wtorek, 5 września 2017





Przez ostatnie miesiące, a właściwie lata prowadziłem jedynie facebook'owy FP. Postanowiłem jednak, że czas na dobre wrócić do pisania na blogu. Głownie przez zapytania na facebook'ową skrzyknę, za co serdeczne dzięki!

Na początek artykuł dotyczący głośnego ostatnio starcia Szpilka vs Kownacki. Właściwie to skupię się na Arturze, bo na nieszczęście jego antyfanów, to wciąż najpopularniejszy polski pięściarz.

Artur Szpilka to bokser techniczny. Niech nie zmyli Was jego wizerunek. Wychodzenie w chuście, groźne miny czy pseudokibicowska przeszłość, zakończona pobytem w sanatorium. To pięściarz, którzy najlepiej walczy tak jak to robił w pojedynku z Tomkiem Adamkiem. Z kontry. 

Szpila ma jednak wiele mankamentów. Przede wszystkim, jest zbyt delikatny jak na wagę ciężką. Można zaklinać rzeczywistość, ale Szpilka nie ma warunków na wagę ciężką. Typowy cruiser. Nie pomoże tu żadne odcinanie się od mediów społecznościowych, zmiana charakteru czy nowy trener. Jest pewien typ pięściarzy w wadze ciężkiej, których styl powoduje, że szanse Artura drastycznie spadają. Takim stylem dysponuje Adam Kownacki. Mocny pressing, silne uderzenie, rzucanie dużej ilości ciosów i spychanie do lin. Biorąc pod uwagę kruchość Szpilki i jego kiepską defensywę taki styl sprawia, że Artur robi się w ringu bezradny.

Takim stylem dysponował też Mike Mollo, który trzykrotnie posyłał Polaka na deski. Po prostu w późniejszych rundach zabrakło mu energii i dlatego przegrywał. Był po prostu stary. Łatwo pisać z perspektywy czasu, ale moim zdaniem błąd został popełniony przez promotora oraz sztab trenerski,  który wystawił Szpilkę do walki z Kownackim. Nie mówię tu o klasie Adama, bo tej tak na dobrą sprawę jeszcze nie znamy i nie wiemy na co go stać, ale właśnie o jego stylu.

Powiem więcej, moim zdaniem Szpilka wygra potencjalną walkę z Zimnochem. Według mnie to zawodnik, który idealnie będzie mu pasował. Tyle, że jeżeli w głowie jego ekipy pojawi się później pomysł wystawienia go na zawodników typu Povetkin, Ortiz czy Carlos Takam to skończy się to kolejnym nokautem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz