poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Hejterzy na start !



Tym razem wpis nie dotyczący boksu bezpośrednio. Chciałbym podzielić się z Wami swoimi przemyśleniami odnośnie zjawiska, popularnie określanego jako hejting. Do napisania tego artykułu zainspirowały mnie ostatnie porażki polskich zawodników - Tomka Adamka w walce z Glazkovem, wcześniejsza Artura Szpilki z Jenningsem czy też świeża Daniela Omielańczuka w oktagonie UFC.

Nigdy nie dziwiły mnie negatywne opinie na temat działalności innych na popularnych portalach o zasięgu krajowym. Wiadomo -  ludzie sfrustrowani, bez perspektyw i znudzeni własnym życiem znaleźli idealne miejsce, w którym mogą wylać swoje żale i zaznać trochę emocji. A to ktoś odpisze, a to z kimś się pokłócą - i to gratis. Jedynym warunkiem było podłączenie do internetu i zainstalowanie przeglądarki. Żyć nie umierać. Rozumiałem też pomyje wylewane na zawodników w popularnych i co ważne (uwaga!) DOBRZE PŁATNYCH dyscyplinach. Też sprawa jasna - w Polsce wszyscy znają się na piłce, każdy na WFie grał w kosza. Skoro każdy grał to dlaczego taki Marcin Gortat ma zarabiać tyle kasy? Dlaczego MG ma jeździć nowiutkim BMW M5, skoro ja ciężko haruje za 2000zł?! Co tam że chłopak od dzieciaka wylewał siódme poty na treningach, po drodze zaliczył kilka kontuzji, usłyszał tysiące zniechęcających opinii, podjął kilka właściwych decyzji. Po prostu miał SZCZĘŚCIE. Skoro on miał SZCZĘŚCIE, a ja nie to dlaczego mam mu nie wypomnieć nowiutkiego BMW M5? Toż to niesprawiedliwe! (specjalnie dla co bardziej wrażliwych foto)


Myślałem jednak, że zjawisko hejtingu nie dotyczy sportów walki. Dyscyplin, których podwaliny zbudowane są z takich wartości jak pokora i szacunek. Ostatnie miesiące pokazały, że się myliłem. Tomek Adamek, z Mistrza Świata w dwóch kategoriach wagowych, ringowego twardziela z zasadami stał się nudnym waciakiem, religijnym fanatykiem walczącym tylko dla pieniędzy. Artur Szpilka w ciągu 30 minut z polskiej nadziei wagi ciężkiej został beztalenciem, które jedyne co potrafi to błyszczeć w mediach. Serio, Wy tak na poważnie?!
Przecież ludzie sportów walki - czy to boksu czy MMA, oni wszyscy wywodzą się z małej śmierdzącej salki. Wszystko co osiągnęli zawdzięczają sobie, trenerom i rodzicom. Swojej pasji, samodyscyplinie i chęci osiągnięcia czegoś więcej. Dla siebie, rodziny, Polski (tak dla Was, żebyście podjarani mogli nastawić budzik na 3:00 w sobotni wieczór). O ile jestem w stanie zrozumieć niedzielnych kibiców (to tacy, którzy na galach gdy walka toczy się pod linami krzyczą "daaaajeeesz", tudzież "zaaaaabij go"), to nie ogarniam hejtowania przez osoby, które kiedykolwiek były na sali, dostały kilka razy w mordę i w myślach dziękowały że to już koniec treningu. Szanujmy zawodników, których mamy i którzy dają nam emocje. Krytyka? Jasne, ale sensowna. A wszystkim tym, którzy swoje kompleksy chcą leczyć na naszej dyscyplinie mówię - idźcie hejtować gdzie indziej, albo wprost  - od boksu się odpierdólcie ;)

7 komentarzy:

  1. ja nie potrzebuje detali gosciu jezeli tomek adamek startuje w wyborach no to co no to co

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie napisane popieram w 100%

    OdpowiedzUsuń
  3. nie wynoszę szpilki pod niebios, to mam się odpierdolic, dobrze zrozumiałem przesłanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W którym miejscu napisałem, że Szpilkę należy wynosić pod niebiosa?

      Usuń
  4. Jasne pora się "odpierdolić", blog dobrze się zaczął i zaliczył ostry dół. Nie ma to jak hejt na hejt. Ale wstawki typu polaki-cebulaki to zwykły "pożyteczny idiotyzm". Napierdalajmy na siebie dalej co nie? Fajnie.
    PS nie ma czegoś takiego jak "idz być", "idź być" też nie ma. Bez odbioru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W którym miejscu mój wpis jest hejtem, bądź użyłem sformułowania Polaki-cebulaki?

      Usuń
  5. Tomasz Adamek - cudny i wspaniały 2x MŚ, w ciężkiej cenne zwycięstwo z Arreolą, ok. TYLKO KIEDY TO BYŁO!? Skoro jest taki wspaniały to właśnie od czasu tego Arreoli pikuje w dół. to są CZTERY LATA kiedy w jego karierze nie ma ŻADNEGO znaczącego sukcesu. Głupoty Tomuś gadał wiecznie ale potrafił je zagłuszyć dobrym boksem z klasowymi rywalami. A skoro ludzie u sportowca zaczęli bardziej zwracać uwagę na to co mówi niż na to co robi to chyba czas kończyć karierę.
    Artur Szpilka - As pompowany jak przez promotora tak i przez samego siebie do granic możliwości. Wystarczyła jedna buńczuczna wyprawa za ocean do zawodnika z tego samego poziomu kariery. Efekt poprostu opłakany.
    Andrzej Wawrzyk - 27 zwycięstw i sławetny podbój Moskwy. Kompromitacja że wstyd wogóle wspominać tą "walkę". Ale znowu ma desant mistrzów z geriatrii w rekordzie czyli będą przymiarki do "trzepnięcia" Kliczki.

    Czy ten post jest hejtem? Dlaczego jak szambo wylewa to mam mówić że pachnie fiołkami? Polski boks jest interesujący jak wychodzi Głaz do Miszkina albo Cieślak do Krasnopolskiego ale ciężko już coś osiągnąć powyżej tego poziomu więc dlaczego mam mlaskać i klaskać że to przyszli mistrzowie a przynajmniej mocno namieszają w topie.

    To jest KRYTYKA i każdy kto wychodzi na arenę publiczną ze swoim talentem winien wiedzieć że go ona czeka. A jeśli się jej boi to niech siedzi dalej w tej małej salce bo widocznie przed publikę się nie nadaje.

    SADDAM

    OdpowiedzUsuń