piątek, 15 września 2017

Lista pięściarzy, z któymi polscy ciężcy nie mają żadnych szans.

Wymowny jest komentarz Zbigniewa Raubo, zapytanego przez dziennikarza bokser.org, o najlepszego polskiego ciężkiego. Pan Zbigniew przez 15 sekund milczy i ironicznie się uśmiecha. 

O stanie polskiej wagi ciężkiej najlepiej świadczy fakt, że najlepszym polskim pięściarzem jest 41-letni (prawie) bokser, który nigdy nie miał warunków na królewską kategorię. Zobaczcie zatem jaka przepaść dzieli polskich "młodych, zdolnych" prospektów od ich rówieśników z innych krajów. 

Miała być lista, zatem zaczynamy:

Anthony Joshua - tu nawet nie ma o czym gadać, każdy polski ciężki pada wtedy, gdy AJ'a naszłaby ochota by zakończyć walkę. 

Alexander Povetkin -  Wach przegrał przez TKO, z Wawrzykiem nie zdążył się spocić. Nikt z polskich pięściarzy nie dotrwałby do końcowego gongu. 

Deontay Wilder - Szpilka przez ciężkie KO, cała reszta skończyłaby w ten sam sposób, gdyby Deontay uruchomił wiatrak. 

Kubrat Pulev - Joeya Abella Kubrat znokautował. Przegrał tylko z Kliczko, po twardym pojedynku zresztą.

Luis Ortiz - wyobraźcie sobie co King Kong zrobiłby np z Arturem Szpilką. Oczywiście przed walką, Artur zapowiadałby że będzie go oszukiwał, bił z kontry, "katował", w samej walce stanąłby pod linami, a po walce powiedziałby, że tak właściwie Ortiz nie bije tak mocno jak np Mollo, bo to nie był ciężki nokaut, a on wszystko pamięta.

David Haye - David to inna liga. Znokautował kiedyś Tomasza Bonina, wysłanego na pożarcie. Teraz byłoby podobnie.

Carlos Takam - czołg, który przejechałby sie po polskiej wadze ciężkiej. Myślę, że jednego wieczoru mógłby wziąć walkę z Wawrzykiem, Zimnochem i Szpilką. Z Adamkiem, Kownackim czy Wachem raczej nie, bo Ci padliby później.

Dillian Whyte - kolejny czołg i ta sama sytuacja co wyżej.

Tyson Fury - obstawiam, że wystarczyłoby zbicie wagi do 130kg. Chociaż w pojedynku z Zimnochem czy Wawrzykiem to obstawiam, że i przy 150kg mógłby dać radę.

Bryant Jennings - ByBy powraca. Znokautował już Szpile. Jak dostanie kolejnego naszego to też go znokautuje, lub wysoko wypunktuje.

Joseph Parker - fajnie sprzedałaby się walka z Wachem. Dwóch wysokich, niezłych technicznie. A, nie moment, tylko jeden jest niezły technicznie. Głowa Wacha przez 12 rund odbijała by się od lewego prostego Parkera.

Wladimir Klitschko - Wladimir niedawno zakończył karierę. Myślę, ze przepłynąłby z 10 długości basenu i każdy nasz zawodnik, kończy na dechach gdy kasa za reklamy z RTLu by się zgadzała.

Vitali Klitschko - Vit nie walczy od kilku lat. Była już sytuacja, że miał długą przerwę, wyszedł i znokautował ówczesnego mistrza Samuela Petera. Teraz wystarczyłoby zrobić cardio i tytuł Mistrza Polski stoi przed nim otworem. Pytanie czy to cardio byłoby mu w ogóle potrzebne, bo jakoś nie widzę Andrzeja Wawrzyka, przyjmujące od Ukraińca kombinację lewy-prawy i stojącego dalej na nogach.

Andy Ruiz Jr - tutaj z kolei dobrze stylistycznie pasowałby Kownacki. Smutne jest to, że ktoś traktujący boks tak nieprofesjonalnie wygrałby z każdym Polakiem. 

Dodałbym jeszcze kilku pięściarzy wagi junior ciężkiej. Usyk, Bellew, który wygrał z Haye w HW. Ponadto jest wielu pięściarzy w ciężkiej oprócz wymienionych powyżej, z którymi polscy zawodnicy nie byliby faworytami, np. Miller, Browne czy Breazeale, który całkiem niedawno znokautował Izu Ugonoha. 

Jak tak dłużej nad tym się zastanawiam, to dochodzę do wniosku, że najlepszym polskim ciężkim byłby... Krzysztof Głowacki po dobiciu kilku kilogramów. Szczerze, na kogo byście postawili? Głowacki wnoszący na wagę 95kg czy Wach? Ja na Głowackiego. 

Smutno pisać takie wpisy. Niestety taki jest stan rzeczy, a zawodnicy pokroju Krzyśka Zimnocha, Mariusza Wacha czy Andrzeja Wawrzyka mówiący o pasach w HW, brzmią po prostu śmiesznie i irracjonalnie. Niestety. Przyznam szczerze, że wierzyłem w Artura Szpilkę. Po cichu liczyłem, że z jego medialnością, "szczęście" się do niego uśmiechnie, dostanie walkę ze słabym mistrzem typu Parker, wzniesie się na wyżyny swoich umiejętności i wypyka takiego Parkera. Po ostatniej walce z Kownackim niestety nie mam już złudzeń. 

Tymczasem czekajmy na lepsze czasy i wspominajmy Andrzeja Gołotę.



2 komentarze:

  1. Fajny wpis mimo smutnej prawdy. Moim zdaniem Główka byłby najlepszym Polskim ciężkim mimo warunków. Według mnie Wacha to Główka bez żadnych wątpliwości by pokonał, szczególnie jak z takim Teper'em sobie Wach ledwo radził

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że minie kilka lat zanim pojawi się ktoś nowy z talentem. Zaplecze polskiego boksu jest tragiczne i w tym tkwi główny problem.

    OdpowiedzUsuń