czwartek, 21 września 2017

KSW przy UFC to jak Euroliga przy NBA.









Jestem fanem KSW. Serio. Oglądałem na żywo z pewnością minimum 10 gal. Cieszę się sukcesem chłopaków i tym, co udało im się zbudować. Szanuję ich ciężką pracę. Fakt, że zaczynali od zera. Sami sobie wszystko wypracowali. Stworzyli świetne widowisko. Gala na Narodowym była spektakularna i była niesamowitym przedstawieniem.

Przeszkadza mi jednak pewna narracja. Wczoraj (po raz 8382273247), właściciele federacji próbują robić podjazd w kierunku UFC. To trochę groteskowe. Fakt, że Michał Materla (notabene mój ulubiony zawodnik mieszanych sztuk walki) wybrał pozostanie w KSW, zamiast UFC znaczy tylko tyle, że aktualnie ma nieco "skomplikowaną" sytuację życiową i woli bezpieczne pieniądze z KSW. To, że Mariusz Pudzianowski mówi "swoje UFC mam w PL", również nic nie znaczy. Bądźmy szczerzy, czego Pudzian miałby szukać w UFC? Kogo z zakontraktowanych zawodników wagi ciężkiej mógłby tam pokonać? Jedno nazwisko.

Najlepszym przykładem porównania poziomu sportowego KSW oraz UFC jest Janek Błachowicz. Mistrz KSW, odchodzący w glorii chwały do największej organizacji na świecie. Bilans Janka w KSW 17-2, bilans Janka w UFC 2-4.

Sorry Panowie, ale też wolałbym być przepłacany i walczyć z zawodnikami z średniej półki niż iść do największej organizacji na świecie, gdzie mogę szybko dostać po buźce za mniejsze pieniądze. W UFC by zarabiać ogromne pieniądze (dużo większe niż w KSW), trzeba to sobie wywalczyć w oktagonie. Zawodnicy są przecież tego świadomi i wolą cieplutkie KSW, bycie gwiazdą i pewną pensję. Dodatkowo dochodzi brak kontroli antydopingowych, w UFC szaleje USADA. Oto powody, dla których Wasi mistrzowie wolą pozostać w KSW. Umówmy się - sportowo żaden z mistrzów KSW nie plasuje się w pierwszej 15stce światowego rankingu, swojej kategorii wagowej.

Dziwię się im tylko, że uprawiają ten sport przez całe życie, wszystko mu podporządkowują i nigdy nie dowiedzą się, na ile faktycznie byli mocni. Nie zaryzykują pracy "na prowizji", wolą "stałą podstawę" od KSW.

5 komentarzy:

  1. Dokładnie, zgadzam się z Tobą, jestem tego samego zdania, że Topowi zawodnicy KSW nie mają podjazdu do żadnej top 10 z ufc w podziale na kategorie wagowe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uważam, że masz w 100 % rację. Może Mamed by się nadawał do UFC ale ta saga trwa już wiele lat i końca nie widać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Poza oczywistościami to nie zgadzam się z ostatnim akapitem. Co jak co ale do TOP15 kilku zawodników ma podjazd zdecydowanie, po kolei:
    Arianne Lipski - za słaba na TOP15? Jak na poziom kobiet w UFC to jest TOP10 spokojnie.
    Gamrot - myślę, że #15 lokatę mógłby obronić
    Khalidov - wielokrotnie uwzględniany w rankingach światowych (sherdog, mmatrix)jako #10 middleweight.
    Andryszak - jeszcze nie jest mistrzem ale to jest zawodnik z wielkim potencjałem w ciężkiej wadze która nie jest mocno obstawiona.

    KSW jest jakie jest ale niektórych zawodników nie sposób docenić. Są bardzo dobrzy a ciężko ich lokować w TOP15 bez weryfikacji tylko dlatego, że poziom niektórych kategorii wagowych to kosmos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Lipski się zgadzam.
      Gamrot - może mógłby, może nie. O Błachowiczu też się tak mówiło. Nie jestem przekonany czy wygra rewanż z Parke.
      Khalidov - kiedyś może tak, Mamed jest past prime.
      Andryszak - ja już widziałem wielu z wielkim potencjałem i w boksie i w MMA, a później przychodziła weryfikacja.

      Usuń